|
www.machsom.fora.pl Rozwoj duchowy / Nowa Era
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adm
Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:29, 26 Lip 2013 Temat postu: Jedno Zrodlo - Jeden Cel |
|
|
Witam
...zastanawialem sie, czy dokonac tego wpisu, a potem, czy dokonac tego w dziale ogolnodostepnym, i zdecydowalem, ze to zrobie... chodzi w koncu o przejaw Tego, co jest ponad mna poprzez moja istote, a ja wiem, ze takie "Rzeczy" nie sa moja wlasnoscia - nie do konca...
...jest w tej chwili dosc goraco i dlatego staram sie organizowac sobie wiecej czasu, aby legnac sie pod przyslowiowa gruszke i dac memu fizycznemu cialu jakze upragniony relaks w cieniu... i tak bylo niedawno... oczywiscie chodzi o zacisze mojego pokoju, mojej samotni i mojego fotela w nim - rzeczywiscie w chlodku i cieniu
...nie bede dokladnie opisywal, w jaki sposob sprowadzilem sie do stanu glebokiego transu, ale "droga" do niego prowadzila poprzez skojarzeniowe ciagi zwiazane z moimi relacjami do ludzi, ktorzy w mojej ocenie, rowniez maja swiadomosc pragnienia powrotu do Zrodla...
-------
...w pewnym momencie zorientowalem sie, ze ide ulica... nie zastanawialem sie, czy ja znam, poprostu nia szedlem i wiedzialem, ze musze sie rozgladac i lapac kolejne skojarzeniowe symbole, aby moc kiedy indziej i w innych okolicznosciach synchronizowac sie poprzez nie z ta sytuacja... nagle "nie wiadomo z kad" moja uwage przykul fakt, ze ida ta ulica rowniez inne istoty, ludzie, ktorzy dokladnie tak samo, jak ja, probuja zapamietac z tej drogi, tej ulicy jak najwiecej szczegolow... nie wiedzialem, czy mam sie koncentrowac na nich, czy na lapaniu symboli... zaczelo do mnie docierac, ze poprzez kontakt z nimi rowniez moge lapac te moje symbole... jest to o wiele trudniejsze, gdyz synchronizowanie sie z symbolami w ruchu wymaga o wiele wiecej koncentracji niz skupianie sie na symbolach statycznych... dotarlo do mnie, ze kazdy z nich rowniez mial swoje obawy, aby sie w tym stanie nie zatracic, aby trwac w nim jak najdluzej... kazdy z nich byl zajety gromadzeniem i zapamietywaniem swoich symboli do tego stopnia, ze nie zauwazal innych idacych - bylem tego poprostu pewien...
...znalazla sie w tym zdarzeniu chwilka, kiedy moglem dokonac czegos, co mozna okreslic moja decyzja... jak zwykle bylem ta sytuacja, ta mozliwoscia zaskoczony i gdy zaczalem cokolwiek wybierac, zaczelo sie to niemal rownomiernie dziac... zaczalem zastanawiac sie nad moja laweczka i ludzmi z niej... zaczalen rozpoznawac podobienstwa niektorych z tych, idacych ulica istot z tymi z laweczki... jest to niesamowite przezycie - i jak zwykle musze tu dopisac; niezwykle ciezkie do opisania...
...gdy tak je rozpoznawalem, zaczalem sobie coraz bardziej przypominac moj park i laweczke, zaczely przede mna doslownie rozkwitac obrazy... -aby w koncu zorientowac sie, ze wlasnie na niej siedze... a w moim umysle, to znaczy tego "siedzacego na laweczce", zaczela sie ponownie odgrywac scena mojego przemarszu przez ta ulice i rozpoznawanie zapamietanych przed chwila symboli, ale to wygladalo tak, jakbym znowu nia szedl poraz pierwszy, a mimo to wiedzialem, jakie symbole bede zapamietywal... gdzies, w miedzyczasie zaczalem myslec o znajomych z laweczki, bardziej sie na nich koncentrowac, i niemalze rownomiernie zaczalem ogladac ta ulice ich oczami i z takim plynnym przejsciem mojej swiadomosci ze mnie na ta osobe, po to, by znowu sie rozejsc... to jest niesamowite... doslowne przezycie jednej sytuacji rownoczesnie bedac dwoma istotami - przez chwilke... kiedy probuje nawiazywac do Dwekut, to "wchodza" mi w moj umysl takie wlasnie doswiadczenia...
...nastepnie pojawil sie dialog... nie jestem w stanie opisac wam jego przebiegu, ale sens tej "rozmowy" byl taki, ze tak wlasnie wyglada Jego Droga Powrotna... kazdy ma swoj wspoludzial w niej... i wielu, naprawde wielu idzie ta sama ulica, nie zdajac sobie sprawy, ze obok niego idzie rowniez ktos inny... a na ulicy tej jest tyle szczegolow, ze kazdemu z nich moze sie nawet wydawac, ze idzie inna ulica, kiedy zacznie rozmawiac o tej samej drodze, ulicy, ze swoim wspolprzechodniem... i to w zasadzie dotyczy zarowno pojedynczych ludzi, jak i grup, religii... troche sie tu zaczyna mieszac moj alalityczny gg, ale byly takie odczucia; w pewnym sensie indywidualne, a w pewnym grupowe...
-------
...musze tutaj wyznac, ze moje doswiadczenie z podobnymi stanami pozwolilo mi opanowac sytuacje i przerobilem poprzez kolejne nasilanie koncentracji na symbolach ta ulice na moja droge powrotna z parku do domu, ktora istnieje realnie, i wybudzic sie swiadomie z transu...
...przezycie to bylo o tyle niesamowite i w sumie po pozniejszej analizie ciekawe, ze niedawno Ktos z uczestnikow opisywal w swoim senniku sen, ktorego przebieg byl podobny do pierwszej czesci tej mojej medytacji... -ale co do ewentualnych zwiazkow, czy mozliwosci ich rozpoznania w obydwu tych zdarzeniach, wypowiem sie tam wlasnie, w rozmowie prowadzonej z ta osoba...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adm
Dołączył: 12 Mar 2012
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:01, 05 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Witam
...no i wszystko sie wyjasnilo
...moje Wyzsze Sterowanie poprowadzilo mnie przez szereg zdarzen w moim umysle, -w mojej swiadomosci, w polaczeniu z miejscami, w ktorych sie przez odtatnie dni znajdowalem i czynnosciami, jakie wykonywalem, a efekt ktorych moge tu, w naszej wzajemnej relacji, okreslic mianem Wyzszego Wyjasnienia...
...juz od bardzo wielu lat odczuwam cos, co moge okreslic zejsciem zdarzen z Obszarow o mniejszym zageszczeniu do tak zwanego "naszego swiata", i to nie wazne, czy w pojeciu kabalistycznym, czy innej praktyki, czy ogolnie przyjetym... mechanizmy tego zageszczania poznalem bardzo dobrze i wiele w tym moim poznawaniu zawdzieczam rowniez Wam... z wieloma z Was znamy sie juz przeciez od kilku lat naszych netowych rozmow... dla mojego rozwoju okazaly sie wszystkie one - bez wyjatku - niezbednymi... dziekuje Wam za cierpliwosc w kontaktach ze mna...
...to, co sie ostatnio ze mna i wokol mnie, czesto jednoczesnie, dzialo, jest........... innej natury... odczuwalem, jak dotychczas, koncentracje Energii (schodzenie do Tu i Teraz) po to, aby NAGLE odczuc, ze.......... jestem juz we spomnieiu wydarzenia, ktore mialo sie wydarzyc... zostala pominieta manifestacja w realu... nie bede opisywal szczegolow... granicza z.......... paranoja... -dla wielu z Was paranoja bylaby jedynym wytlumaczeniem - a to, w efekcie koncowym, przeciez nie o to chodzi...
...w kazdym badz razie moje synchronizowanie sie z Energiami, ktore mozna w polaczeniu z pewnymi zewnetrznymi warunkami rowniez nazwac Waszymi Energiami, juz zostalo zapieczetowane, i nie ma tak zwanej drogi odwrotu...
...jedyne, co mozna nazwac "nowym" w tych naszych wzajemnych relacjach jest to, ze zostaje pominieta faza fizycznego kontaktu... kasuje swoje konta, co nie znaczy, ze nie bede Was "nosil" w moim serduchu... kiedy w sluzbie Wyzszego Porzadku zaistnieje koniecznosc, wtedy beda kontakty...kazdy je odczuje tak, jak to wlasnie bedzie niezbedne, z jednej strony dla niego samego, a z drugiej dla naszego Wyzszego Sterowania, ktore, kiedy trzeba, moze sie przejawic wobec nas jako indywidualnosc kazdego z nas, a kiedy indziej jako odrebna Istota, ktorej nasze indywidualnosci przejawiaja sie jedynie jako Jej cechy, -fragmenty Jej jestestwa... jest Ona poza zasiegiem naszego fizycznego pojmowania...
...jest to moj ostatni wpis... nie potrzebne sa jednak lzy rozstania, a wzmozone nasluchiwanie, nauka dzialania i oczekiwania (modlitwy tak, jak kazdy dla siebie ja pojmuje) ...kazdy z nas w zasadzie wie, kiedy jest czas na jedno, a kiedy na drugie... nie zapominjamy, ze nasze wcielenia sa jedynie rozwojowymi epizodami naszych niesmiertelnych dusz, ktore pochodza z Jednego Zrodla i do Niego powroca... co kazdy z nas bedzie mial Zrodlu do opowiedzenia z tej podrozy, zalezy wlasnie od tego, co teraz, podczas wcielenia, zapamietamy, -doniesiemy w pamieci do dnia (swiadomosci) owej rozmowy...
...zycze Wszystkim otwarcia sie na Wyzsze Zrozumienie, do ktorego wszyscy mamy wrodzone prawo...
...braterskie pozdro.................
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gerard Grom
Gość
|
Wysłany: Wto 16:20, 12 Lis 2013 Temat postu: Aktywacja / reaktywacja :) |
|
|
Witam
...juz nie jako gg, ale jako Gerard Grom.... Gerard Grom to tez pseudo, ale przyzwyczailem sie do niego... kiedy poczulem sie z nim juz taki oswojony, zaczalem dostrzegac pewna mozliwosc... mianowicie oddzielenia od gg pewnej czesci i nadania jej wlasnej osobowosci ...i bardzo szybko to sie zamanifestowalo - doslownie jakby "ktos" na to czekal, wczesniej "samemu" wszystko, -no moze prawie wszystko przygotowujac i wstepnie ukrywajac... stad pojawiam sie niby na nowo, niby ponownie, ale juz jako wlasnie Gerard Grom... -stad to nowe konto...
...kontynuujac; oddzielilem sie od tej pierwotnej formy, ktora zamanifestowala sie tu miedzy innymi tym ostatnim, -powyzszym wpisem, rownoczesnie nie przestajac nia dalej byc... w sposob, byc moze mozliwy do wyjasnienia, funkcjonuje teraz w "dwoch swiatach"... mozna je w krociutkim opisie podzielic na ten, ktory da sie okreslic, -fizycznie dotknac, -opisac, i ten, ktory zawsze lekko wyprzedza... ten jest nieuchwytny, takze nie probuje go nawet opisywac... -jest w ciaglym ruchu i zawsze lekko "przede mna"... wyprzedza wydarzenia, do ktorych sie udaje w realu...
...mialem juz wczesniej namiastki takich stanow i nawet wspominalem o nich, ale to obecne zdarzenie przewyzsza te poprzednie, pieczetuje je, laczac wszystko w calosc i robiac z niego moj kolejny subiektywny fakt... jak ktos pamieta z czasow komuny 20-ty stopien zasilania, kiedy to w zimowe sobotnie popoludnie wylanczano wstepnie prad na 10 minut, by go nastepnie po krotkim czasie wylaczyc na caly wieczor, -przypomni sobie swoje odczucia z wtedy, sprobuje sobie wyobrazic ich dokladna odwrotnosc i do tego wyobrazenia dolozy swoje wszystkie swiete doswiadczenia, ten ma mozliwosc odczucia, co mam na mysli z tym pieczetowaniem...
...pisze co prawda o dwoch swiatach (dla zwiekszenia zrozumialosci), ale tak naprawde jest to juz dla mnie definitywnie jeden swiat - przyslowiowa klamka juz zapadla... sa pomiedzy tymi rzekomo dwoma swiatami miejsca, w ktorych nie ma dla mojego doswiadczania i plynacego z niego rozumienia zadnych roznic... ani plynne przejscie, ani czesciowe nakladanie na siebie, nie sa do konca wlasciwymi okresleniami, ale musze ich uzyc, bo na obecna chwile lepszych nie mam...
...i tak to sprobowalem Wam wytlumaczyc, dlaczego po poprzednim wpisie, znowu sie pojawilem... niby ten sam, ale tak naprawde to juz nie ten sam...
-------
...Ci co mnie znaja na fb zauwazyli pewnie, ze w zasadzie nie rozstaje sie obecnie z okresleniami; wibracje i synchronizacja... moze uda mi sie pozniej rowniez wyjasnic, dlaczego tak jest...
-------
...aby zakonczyc na dzis; odczuwam z jednej strony nasycenie i brak koniecznosci jakichkolwiek fizycznych kontaktow, a z drugiej nieodparta potrzebe ich kontynuowania - to sie odnosi zarowno do tego przedzialu, ktory nosi miano normalnego zycia, jak i tego, ktory wznosi sie nieco ponad nie. -a wszystko to w imie wzrostu... obie te przeciwnosci sie we mnie manifestuja - wczesniej mogly robic to na przemian... ale z racji tego, ze "pojemnosc" mojej istoty staje sie coraz bardziej niewystarczajaca na oddzielne pomieszczenie jednej i drugiej, zaczynaja troche na siebie nachodzic... zaczynaja sie wtedy tarcia i wewnetrzne rozterki... zadna nie chce ustapic, -w jakis sposob sie pomniejszyc... obie pragna wzrostu i dzialaja w kierunku jego osiagania ...nie jestem w stanie zadnej z nich powstrzymac... jedyne, co jestem w stanie zrobic, aby mnie w koncu nie rozsadzily, do powiekszac ta moja objetosc... co wlasnie w mniej czy bardziej zgrabny sposob probuje robic...
...z wczesniejszej pamieci o takich stanach wiem "z kad" one sa, a co najwazniejsze po co one sa??!! Jest to jedna z form manifestacji Wyzszego Prowadzenia... te ekspansje skrajnosci krystalizuja potencjaly rozpoznawania kolejnych zadan i ich rozwiazywania... Przyroda jest Nieustajacym Zjawiskiem...
Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Skalar
Dołączył: 10 Wrz 2013
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:38, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witaj Gerard,
w koncu mam przyjemnosc z samym szefem haha no tak wynika, ze adm i Gerard to jedna i ta sama osoba
czytalem twoja teczke, ten temat o twojej drodze. I kiedy teraz czytam ten post, to dowiaduje sie tego samego. nie bede ukrywal, ze jestem zdezorientowany. nawet nie wiem, jak zapytac. mogl bys cos podpowiedziec?
pozdrawiam Skalar
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gerard Grom
Gość
|
Wysłany: Śro 14:14, 13 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witam
cyt.: "w koncu mam przyjemnosc z samym szefem"
...domyslam sie, ze jest to napisane z pewnym przekasem, -zartobliwie... skorzystam jednak z okazji by napomknac, ze nie uwazam sie za zadnego szefa... pragne byc na rowni ze wszystkimi - i to nawet nie wyobrazasz (wyobrazacie) sobie jak mocno tego pragne!!? ...jest to w pewnym sensie moim celem!!
cyt.: "wynika, ze adm i Gerard to jedna i ta sama osoba"
...z jednej strony bezsprzecznie ta sama, ale z innej, bardziej subtelnej juz nie!! ...wlasnie to tlumaczy moj wczorajszy wpis, jak rowniez odpowiada na Twoje, nie do konca zamanifestowane pytanie...
cyt.: "czytalem twoja teczke, ten temat o twojej drodze. I kiedy teraz czytam ten post, to dowiaduje sie tego samego"
...podobne (harmonizujace) sekwencje, jednak gestosc inna ... i ta gestosc jest decydujaca... ogolnie jest to aktywne (swiadome) uczestnictwo w zageszczaniu informacji w sferach jeszcze niematerialnych do momentu manifestacji w realu... a po tejze manifestacji - odwrotnie...
..."tamto" w teczce jest bardziej puszyste, przejawiajace sie w wiekszosci w obszarach, gdzie jest przygotowywana manifestacja w materii, ale juz z jej poziomu dostepnych... jesli moge wspomniec o jakims "odczuciowym wektorze", to "tamto ciagnelo" z Gory w dol wobec wcielonego (mnie np.)...
...od teraz, -od jakiegos krotkiego czasu wektor ten zmienia kierunek... wszystko zaczyna nabierac ostatecznej formy, -najwiekszego zageszczenia, -ostatecznego ciezaru, -swiadomosci najwiekszego oddalenia od tego, co "jest" wokol tego (poza tym), co my okreslamy nieskonczonoscia, -swiadomosci ostatecznej manifestacji, ...by nastepnie nabierac kierunku okreslanego jako "z powrotem"... "ciagniecie" zaczyna byc odczuwalne z dolu do Gory, nabierajac w doswiadczaniu manifestacji ostatecznego odwrotu...
...oczywiscie pojecia Gory i dolu sa umowne...
...to jest ciezko opisac, starajac sie jednoczesnie nie tracic kontaktu... w kazdym badz razie, sytuacja jest nowa... powstala bezspornie na fundamencie tych poprzednich, o ktorych wspomniane w teczce, -sklada sie z nich, ale jako juz calosc, jest nowa...
...mam nadzieje nadania namiastki przejzystosci...
...pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|