Autor Wiadomość
Gerard Grom (gg)
PostWysłany: Czw 21:31, 22 Sie 2024    Temat postu:

klocek napisał:
Gerard nie frasuj się tak.

klocek napisał:
I nie miej już do mnie tyle pretensji.

...gdy czytam ten watek od samego poczatku gdzies tak do piatej strony, widze po czasie, pewna natretna forme naporu na Klocka... gg natretnie naciera na Klocka...

...w odniesieniu do wpisu powyzej mozna by powiedziec, ze gg wczuwajac sie w role Klocka odczuwa natretny napor...

...gdy powraca do siebie zaczyna odczuwac wstyd... najchetniej skasowalby te wpisy...

-------

...a co odczuwa Klocek? ...czy Klocek zaglada czasami na nasze Forum?
Gerard Grom (gg)
PostWysłany: Nie 12:58, 11 Sie 2024    Temat postu:

darekdb napisał:
MIAŁEM SIEDZIEĆ TYLKO W SENNIKU SWOIM, ECH........... Wink
NIE DA SIĘ NIESTETY ROZMAWIAĆ NA TYM FORUM.......... Crying or Very sad

ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO ADMINISTRATORA O USUNIĘCIE MNIE Z TEGO FORUM.....W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM..... Uwaga

MOŻESZ GG UDAWAĆ, ŻE TYLKO TY MASZ RACJĘ, ALE INNYM TEŻ DAJ ŻYĆ Wink

zrodlo: blok: "Ogloszenia", temat: "nie pasujesz - wylatujesz", pierwszy i drugi wpis


...taki klasyczny forumowy konflikt... prosze oczywiscie Darka o wyrozumialosc... nie chodzi o czepianie sie, ale o wykorzystanie przykladu dla proby okreslenia mozliwosci wystapienia pewnego fenomenu...

-------

...cwiczenie - bo w zasadzie o nie tutaj chodzi - polega na wczuciu sie w sytuacje (odczuwanie) tej drugiej strony... mysle, ze minelo juz wystarczajaco duzo czasu, aby odczuc spadek wlasnych, destruktywnych dla powodzenia tego eksperymentu emocji...

...wtedy mozna sprobowac wczuc sie w ta druga strone, stac sie niejako tym drugim, stojacym po drugiej stronie danej rozmowy...

...jesli to sie uda, a mysle, ze kazda ze stron zorientuje sie, ze wchodzi jakby w buty tego drugiego, to jest wlasnie ten moment, aby wejsc w pewien wyobrazeniowy eksperyment:

WYOBRAZAM SOBIE; ZE BOG JEST W OBU UCZESTNIKACH JEDNOCZESNIE

...to wszystko Wesoly ...pewnie brzmi to banalnie, ale jesli sie uda to wspaniale...
...jest o czym opowiadac Wesoly

...w tym miejscu "Cos nakazuje" zakonczyc wpis...

...serdecznie pozdrawiam Wesoly
Gerard Grom (gg)
PostWysłany: Nie 12:10, 11 Sie 2024    Temat postu: Re: Co trzeba robić, żeby wznosić się wyżej.

Gerard Grom napisał:
cyt.Klocek: "Prawie w ogóle nie mówicie co trzeba robić, żeby wznosić się wyżej."

"Cos" mnie znowu coraz czesciej naprowadza na nasze forum... "co trzeba robić, żeby wznosić się wyżej?"

...chcialbym na obecna chwile (lub - jak kto woli - moje Wyzsze Prowadzenie, manifestujace sie tutaj okresleniem "Cos") wskazac na pewien rozwojowy etap...

...z pewnoscia nikomu nie jest obce twierdzenie, ze jestesmy najmniejszym, w pelni funkcjonujacym fragmentem energii Boskosci... ...no ale wiedziec to jest jedno, a odczuwac, drugie...

...no i wlasnie o to odzuwanie w tym wpisie chodzi... jak odczuwac Boskosc w sobie? ...mysle, ze warto w tym miejscu wspomniec o wspolodczuwaniu...

...moge wymieniac konflikty na swiecie, ktorych mamy coraz wiecej i probowac argumentowac wczuwaniem sie w sytuacje ludzi znajdujacych sie w danym konflikcie... -pewnie, ze moge...

...moge rowniez powracac do zdarzen historycznych... -cierpienia wywolanego swiatowymi wojnami, obozami zaglady itd... -tego rowniez nikt mi nie zabroni...

...pytaniem jest, czy okolicznosci mojego obecnego doswiadczania rzeczywistosci (reala) pozwalaja mi na dostateczne wczuwanie sie w sytuacje... dzieki Bogu (albo jesli do kogos przemowi takie okreslenie: dzieki wyborom obecnego wcielenia), ze nie musze doswiadczac tych okropnosci... byc moze (a raczej napewno) moja Dusza ma juz takie doswiadczenia za soba, dlatego osadzila sie w takim wlasnie moim wcieleniu...

...no i teraz wlasciwe pytanie: to jak odczuwac ta Boskosc? ...jak uruchomic w sobie to wspolodczuwanie?

...i tu "Cos" naprowadzilo mnie na pewna rozmowe, na ktora powolam sie w kolejnym wpisie:
gg
PostWysłany: Nie 22:11, 05 Maj 2019    Temat postu:

...pomyslalem sobie, ze byc moze ponownie sprobuje poruszyc z pomaca rozmowy w watku "religie, parady wolnosci a duchowy rozwoj" temat w tym watku ...wkleje ta wypowiedz, niejako rozwiniecie pierwszego cytatu z powyzszego posta:
Cytat:
http://www.machsom.fora.pl/kacik-wpisow-dla-niezarejestrowanych,85/religie-parady-wolnosci-a-duchowy-rozwoj,1271-15.html#9509

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Jezus nauczał o jedności z Ojcem. Nauczał o odnajdowaniu Boga w sobie, co jest tą pierwotną ideą. Jezus nie pisał żadnych pism.
Ewangeliści rozpoczęli proces, w którym zaczęto robić boga z Jezusa. O tym co się w tym procesie dalej wykluło nie muszę już pewnie pisać.
Odwracając ten proces można dotrzeć do tej pierwotnej idei.

Wszystko co się wykluło należy do Stwórcy i Jego Wielkiego Planu.
Człowiek nie ma na te zdarzenia żadnego wpływu.

Ma wpływ, czy go nie ma, to jest bez znaczenia. Znaczenia nabiera fakt, że pierwotna idea jest w ukyciu.

...i nawiaze jeszcze raz do tego ukrycia...

...co zrobic, by ta "pierwotna idee" wyciagnac z tego ukrycia? ...czy np. Nauki Jezusa, czy Ariego moga nam w tym pomoc? ...jesli tak, to czy mozna korzystac z nauk tych nauczycieli rownoczesnie, czy byc moze trzeba sie zdecydowac na jednego z nich?

...ciekaw jestem co myslicie... zapraszam do wypowiedzi...

Wesoly
gg
PostWysłany: Wto 22:56, 02 Kwi 2019    Temat postu:

...pozwole sobie zacytowac tutaj rowniez te wypowiedzi Goscia:

Cytat:
http://www.machsom.fora.pl/kacik-wpisow-dla-niezarejestrowanych,85/religie-parady-wolnosci-a-duchowy-rozwoj,1271.html#9469

"Jezus nauczał o jedności z Ojcem. Nauczał o odnajdowaniu Boga w sobie, co jest tą pierwotną ideą. Jezus nie pisał żadnych pism.
Ewangeliści rozpoczęli proces, w którym zaczęto robić boga z Jezusa. O tym co się w tym procesie dalej wykluło nie muszę już pewnie pisać.
Odwracając ten proces można dotrzeć do tej pierwotnej idei."

Cytat:
http://www.machsom.fora.pl/kacik-wpisow-dla-niezarejestrowanych,85/religie-parady-wolnosci-a-duchowy-rozwoj,1271.html#9477

"Ari też nie pisał żadnych pism."

...mysle, ze rowniez pasuja do wibracji tego watka...
...krotko i zwiezle ujmujac widac tu wyraznie, ze nauczyciele nie pisali zadnych pism... robili to dopiero ich uczniowie... a z biegiem czasu dalsze naklady wprowadzaly kolejne zmiany... oddalaly niejako od pierwotnego przekazu...

...co byscie powiedzieli na taka mozliwosc, ze w przypadku Lurii i Chaima Vitala jest to wziete pod uwage, a byc moze nawet zamierzone? ...opisujac zejscie Swiatla do materii jest dana mozliwosc poprzez studiowanie tych pism, jak to Gosciu napisales, odwrocic ten proces... czyli powracac do Swiatla...

...???

...serdecznie pozdrawiam Wesoly
gg
PostWysłany: Pią 23:37, 29 Mar 2019    Temat postu:

Witam Wesoly
Cytat:
http://www.machsom.fora.pl/kacik-wpisow-dla-niezarejestrowanych,85/religie-parady-wolnosci-a-duchowy-rozwoj,1271.html#9475

Anonymous napisał:
Jezus poprostu wiedział - i to jest ta idea. Dojście do boskiej wiedzy.
Jezus pojawia się w historii jako dorosły mądry człowiek. Nie wiadomo gdzie był i gdzie się szkolił, i jak się szkolił. Nie wiadomo czy w ogóle się szkolił. Czysta spekulacja.
.

Tylko, że Jezus swoją wiedzę przekazywał w prosty sposób, nie kazał ludziom studiować pism a tym bardziej jakiś ich magicznych znaczeń.
Czyli dla Jezusa nie miało to żadnego znaczenia. Właściwie nigdzie Jezus naucza ze ST. Czy uważasz, że potrzebne są ludzkości pisma mistyczne, kiedy Jezus , tych rzeczy nie nauczał. Wystarczy trzymać się nauczania Jezusa po co komplikować sobie życie.

...zapozyczylem sobie ta wypowiedz Goscia, aby byc moze poruszyc troche aktywnosc w tym watku... "co robic by wznosic sie wyzej?" Gosciu, gdybys rozwinal tutaj swoja mysl to moze pomogla by ona znalesc odpowiedz na to pytanie...

...bardzo poprosze Wesoly
gg
PostWysłany: Nie 14:52, 04 Lis 2018    Temat postu:

Witam Wesoly

...wkleje wstep do ksiazki "Superprzestrzen":


Rewolucje naukowe niemal z definicji zaprzeczają zdrowemu rozsądkowi. Gdy by wszystkie nasze zdroworozsądkowe wy obrażenia o Wszechświecie były poprawne, nauka odkryłaby jego sekrety tysiące lat temu. Celem nauki jest jednak odrzucenie zjawiskowej warstwy obiektów i poznanie ich natury. Gdyby wygląd i istota były tym samym, nauka okazałaby się niepotrzebna. Według najgłębiej chyba zakorzenionego zdroworozsądkowego wyobrażenia żyjemy w trójwymiarowym świecie. Rozumie się samo przez się, że długość, szerokość i głębokość wystarczają, aby opisać wszystkie obiekty we Wszechświecie dostępne obserwacjom. Eksperymenty z dziećmi i ze zwierzętami wykazały, że rodzimy się z wrodzonym poczuciem, iż świat jest trójwymiarowy. Jeśli jako kolejny wymiar dołączymy czas, te cztery wymiary wystarczą już, aby opisać wszystkie wydarzenia we Wszechświecie. Bez względu na to, co mierzą przyrządy, od wnętrza atomu do najdalszych zakamarków gromad galaktyk znajdujemy dowody istnienia jedynie czterech wymiarów. Twierdząc publicznie, że istnieją inne wymiary lub że nasz Wszechświat współistnieje z innymi, można narazić się na kpinę. A jednak wygląda na to, że ów głęboko zakorzeniony przesąd o trójwymiarowości naszego świata, po raz pierwszy dyskutowany przez starożytnych filozofów greckich dwa tysiące lat temu, zostanie niedługo obalony wraz z postępem nauki.

Książka ta opowiada o rewolucji naukowej zapoczątkowanej przez teorię hiperprzestrzeni, mówiącą, że oprócz powszechnie akceptowanych czterech wymiarów przestrzeni i czasu istnieją inne wymiary. Wśród fizyków na całym świecie, łącznie z niektórymi laureatami Nagrody Nobla, pogląd, że Wszechświat może istnieć w wielowymiarowej przestrzeni, zyskuje coraz liczniejszych zwolenników. Jeśli teoria ta zostanie udowodniona, zainicjuje głęboką pojęciową i filozoficzną rewolucję w naszym rozumieniu Wszechświata. Teoria hiperprzestrzeni znana jest w nauce jako teoria Kaluzy –Kleina i teoria supergrawitacji, a jej najbardziej zaawansowane sformułowanie nazwano teorią superstrun. Przewiduje ona nawet dokładną liczbę wymiarów: dziesięć. Do zwykłych trzech wymiarów przestrzennych (długości, szerokości i głębokości) oraz jednego wymiaru czasowego dołączono sześć dodatkowych wymiarów przestrzennych.

Muszę dodać, że teoria hiperprzestrzeni nie została jeszcze potwierdzona eksperymentalnie i w rzeczywistości niezwykle trudno będzie ją udowodnić w laboratorium. Jest ona jednak przedmiotem badań w głównych ośrodkach naukowych całego świata i nieodwołalnie zmieniła krajobraz współczesnej fizyki, inspirując powstanie olbrzymiej liczby (ponad pięciu tysięcy ) artykułów naukowych. Nikt jednak nie spróbował wyjaśnić fascynujących własności wielowy miarowych przestrzeni szerokiemu kręgowi odbiorców. Dlatego opinia publiczna jest tylko w niewielkim stopniu, jeśli w ogóle, świadoma tej rewolucji. Powierzchowne odwołania do innych wymiarów i wszechświatów równoległych w szeroko rozumianej kulturze są często mylące. Wielka to szkoda, gdyż znaczenie tej teorii polega na jej zdolności połączenia wszystkich znanych zjawisk fizycznych w zadziwiająco prosty sposób. Ta książka po raz pierwszy przedstawia, poprawnie z punktu widzenia nauki, a jednocześnie przystępnie, fascynujące badania nad hiperprzestrzenią, prowadzone obecnie. Aby wyjaśnić, dlaczego teoria hiperprzestrzeni wzbudza w świecie fizyki teoretycznej tyle emocji, rozwinąłem cztery podstawowe tematy, które są motywem przewodnim tej książki. Dzielą one książkę na cztery części.

W części I omawiam najdawniejszą historię hiperprzestrzeni, podkreślając, że prawa natury stają się prostsze i bardziej eleganckie, gdy są formułowane w wyższych wymiarach. Aby zrozumieć, w jaki sposób dodanie wyższych wymiarów może uprościć problemy fizyczne, rozważmy następujący przykład. Dla starożytnych Egipcjan pogoda była zagadką. Co powoduje pory roku? Dlaczego robi się cieplej, gdy podróżuje się na południe? Dlaczego wiatry najczęściej wieją w jednym kierunku? Wy jaśnienie zjawisk pogodowych było niemożliwe z ograniczonego punktu widzenia starożytnych Egipcjan, którym Ziemia wy dawała się płaska jak dwuwymiarowa płaszczyzna. Wyobraśmy sobie teraz, że wysyłamy Egipcjanina w rakiecie w przestrzeń kosmiczną, skąd może on zobaczyć całą Ziemię na jej orbicie wokół Słońca. Nagle odpowiedzi na te pytania stają się oczywiste.

W przestrzeni kosmicznej widać wyraznie, że oś Ziemi jest odchylona o około 23 stopnie od pionu (pion to kierunek prostopadły do płaszczyzny okołosłonecznej orbity Ziemi). Z powodu tego odchy enia północna półkula otrzymuje mniej lub więcej światła słonecznego w zależności od tego, na której połowie orbity znajduje się Ziemia. Ponieważ równik jest bardziej oświetlony niż północne i południowe regiony polarne, gdy się do niego zbliżamy, temperatura wzrasta. (...) Podsumowując, niejasne prawa pogody stają się łatwe do zrozumienia, gdy spogląda się na Ziemię z przestrzeni kosmicznej. Rozwiązaniem tego problemu jest zatem przemieszczenie się w przestrzeni, w górę, w trzeci wymiar. Fakty, które były niemożliwe do zrozumienia w płaskim świecie, nagle stają się oczywiste, gdy ogląda się trójwymiarową Ziemię. Podobnie prawa rządzące grawitacją i światłem wydają się całkowicie odmienne. Spełniają one różne założenia fizyczne i posługują się różną matematyką. Próby połączenia tych dwóch zjawisk zawsze kończyły się porażką. Jeśli jednak do czterech wymiarów przestrzeni i czasu dodamy jeszcze jeden, piąty wymiar, to równania rządzące światłem i grawitacją wydają się pasować do siebie jak dwa kawałki układanki. Światło można opisać jako wibracje w piątym wymiarze. Widzimy więc, że prawa światła i grawitacji stają się prostsze w pięciu wymiarach. Dlatego też wielu fizyków jest obecnie przekonanych, że konwencjonalna, czterowymiarowa teoria jest "zbyt mała", aby adekwatnie opisać siły rządzące Wszechświatem. W czterowymiarowej teorii fizycy musieli upychać siły natury w sposób niezręczny i nienaturalny. Co więcej, ta hybrydowa teoria jest niepoprawna. Gdy użyjemy więcej niż czterech wymiarów, mamy "wy starczająco dużo miejsca", aby wyjaśnić podstawowe siły w elegancki, spójny sposób.

W części II dalej rozwijam tę prostą ideę, podkreślając, że teoria hiperprzestrzeni może zjednoczyć wszystkie znane prawa natury w jedną teorię. W ten sposób teoria hiperprzestrzeni może okazać się koronnym osiągnięciem dwóch tysiącleci badań naukowych: unifikacją wszystkich znanch sił fizycznych. Może dać nam ona świętego Graala fizyki - "teorię wszystkiego", która wymykała się Einsteinowi przez tyle lat. Przez ostatnie pięćdziesiąt lat uczeni zastanawiali się, dlaczego podstawowe siły działające w kosmosie - grawitacja, elektromagnetyzm oraz silne i słabe oddziaływania jądrowe - tak bardzo różnią się między sobą. Próby uzyskania zunifikowanego obrazu wszystkich znanych sił, podejmowane przez największe umysły XX wieku, zakończyły się fiaskiem. Jednak teoria hiperprzestrzeni jest w stanie wyjaśnić istnienie czterech sił natury oraz, jak się wydaje, przypadkowego zbioru cząstek elementarnych w prawdziwie elegancki sposób. W teorii hiperprzestrzeni "materię" można również postrzegać jako wibracje odkształcające tkankę przestrzeni i czasu. Wynika z tego fascynująca możliwość, że wszystko, co widzimy wokół siebie - od drzew i gór po gwiazdy - to nic innego, jak tylko wibracje w hiperprzestrzeni. Jeśli tak jest naprawdę, będziemy mogli w prosty i geometryczny sposób stworzyć spójny, przekonujący opis
całego Wszechświata.

W części III rozważę hipotezę, czy w ekstremalnych warunkach przestrzeń można rozciągać aż do jej rozdarcia. Innymi słowy, zastanowię się nad tym, czy hiperprzestrzeń dopuszcza istnienie tuneli biegnących przez przestrzeń i czas. Chociaż podkreślam, że jest to wysoce spekulatywne, fizycy poważnie analizują własności "tuneli czasoprzestrzennch", łączących odległe części przestrzeni i czasu. Na przykład fizycy z California Institute of Technology z całą powagą zaproponowali konstrukcję wehikułu czasu, składającego się z tuneli łączących przeszłość z przyszłością. Wehikuł czasu opuścił więc już królestwo fantazji i domysłów, stając się pełnoprawnym obiektem badań naukowych. Kosmolodzy zasugerowali nawet, że nasz Wszechświat jest tylko jednym z nieskończonej liczby wszechświatów równoległych. Wszechświaty te można porównać do olbrzymiej liczby baniek mydlanych unoszących się w powietrzu. W normalnych warunkach kontakt pomiędzy tymi wszechświatami-bańkami jest niemożliwy, ale analizując równania Einsteina, kosmolodzy wykazali, że może istnieć sieć tuneli czasoprzestrzennych, łączących wszechświaty równoległe. Na każdej bańce możemy zdefiniować naszą własną, wyróżnioną przestrzeń oraz czas, mające znaczenie tylko na jej powierzchni; poza bańkami pojęcia przestrzeni i czasu tracą sens. Choć liczne konsekwencje wynikające z tej dyskusji mają czsto teoretyczny charakter, podróże w hiperprzestrzeni mogą ostatecznie zyskać praktyczne zastosowanie: okazać się jedynym sposobem uratowania inteligentnego życia, łącznie z naszym, w umierającym Wszechświecie. Uczeni powszechnie wierzą, że Wszechświat musi w końcu umrzeć, a z nim całe życie, które pojawiło się w ciągu miliardów lat. Na przykład zgodnie z najbardziej popularną teorią, zwaną teorią Wielkiego Wybuchu, 15 - 20 miliardów lat temu kosmiczna eksplozja spowodowała rozszerzanie się Wszechświata i oddalanie się od nas galaktyk z olbrzymimi prędkościami. Jeśli jednak pewnego dnia Wszechświat przestanie się rozszerzać i zacznie kurczyć, w końcu zapadnie się w ognistym kataklizmie, zwanym Wielkim Kolapsem, w którym całe inteligentne życie wyparuje w niewyobrażalnym żarze. Niemniej niektórzy fizycy mają nadzieję, że teoria hiperprzestrzeni podpowie, w jaki sposób uratować inteligentne życie. W ostatnich sekundach umierania Wszechświata inteligentne życie może uciec w hiperprzestrzeń.

W części IV podsumuję wcześniejsze rozważania, zadając praktyczne pytanie: jeśli teoria hiperprzestrzeni okaże się poprawna, kiedy będziemy mogli wykorzy stać jej siłę? Nie jest to pytanie wyłącznie akademickie, ponieważ w przeszłości wykorzystanie tylko jednej z czterech podstawowych sił przyrody nieodwracalnie zmieniło bieg historii ludzkości, wydobywając nas z ignorancji i brudu dawnych, przedindustrialnych społeczności i przekształcając we współczesną cywilizację. W pewnym sensie olbrzymią część historii ludzkości można postrzegać jako dzieje stopniowego opanowywania czterech sił natury. Historia cywilizacji przechodziła dogłębną zmianę za każdym razem, gdy kolejna z tych sił została odkryta i ujarzmiona. Gdy naprzykład Isaac Newton zapisał klasyczne prawa grawitacji, zapoczątkował teorię mechaniki, która dała nam prawa rządzące maszynami. To z kolei w wielkim stopniu przyspieszyło rewolucję przemysłową, która wyzwoliła siły polityczne. One natomiast obaliły feudalne dynastie Europy. W połowie lat sześćdziesiąty ch XIX wieku, gdy James Clerk Maxwell sformułował podstawowe prawa rządzące siłą elektromagnetyczną, rozpoczęła się era elektryczności, która dała nam: prądnicę, radio, telewizję, radar, urządzenia domowe, telefon, kuchenki mikrofalowe, elektronikę użytkową, komputery, lasery i wiele innych cudów. Bez zrozumienia i wykorzystania siły elektromagnetycznej cywilizacja uległaby stagnacji przed odkryciem żarówki i silnika elektrycznego. W połowie lat czterdziestych naszego stulecia wykorzystano siłę jądrową i świat jeszcze raz został przewrócony do góry nogami, gdy zbudowano bomby atomową i wodorową, najbardziej niszczycielską broń na naszej planecie.

Ponieważ znajdujemy się u progu zrozumienia wszystkich kosmicznych sił rządzących Wszechświatem, można oczekiwać, że każda cywilizacja, która opanuje teorię hiperprzestrzeni, obejmie władzę nad Wszechświatem. Ponieważ teoria hiperprzestrzeni opiera się na dobrze zdefiniowanym zbiorze równań matematycznych, możemy obliczyć dokładną ilość energii, potrzebną do skręcenia przestrzeni i czasu w precel lub do stworzenia tuneli czasoprzestrzennych, łączących odległe części Wszechświata. Niestety, wyniki te rozczarowują. Wymagana energia znacznie przekracza wszystko, co dałoby się zgromadzić na naszej planecie. W rzeczywistości energia ta jest tysiąc bilionów razy większa od energii naszych największych akceleratorów. Musimy poczekać wieki, a nawet tysiąclecia, aby nasza cywilizacja rozwinęła techniczne możliwości manipulowania czasoprzestrzenią albo mieć nadzieję na nawiązanie kontaktu z zaawansowaną cywilizacją, która już opanowała hiperprzestrzeń. Książka kończy się więc badaniem intrygującego i spekulaty wnego problemu naukowego: jaki poziom technologiczny musimy osiągnąć, aby stać się władcami hiperprzestrzeni. Ponieważ teoria hiperprzestrzeni prowadzi nas daleko poza zwyczajne, zdroworozsądkowe pojęcia przestrzeni i czasu, w książce zamieściłem również kilka czysto hipotetczny ch opowieści.
Zainspirował mnie do tego laureat Nagrody Nobla, Isidor I. Rabi, gdy przemawiał do zgromadzenia fizyków. Narzekał on na nikły poziom edukacji naukowej w Stanach Zjednoczonych i krytykował fizyków za zaniedbywanie swojego obowiązku popularyzowania nauki, szczególnie wśród młodzieży. Ostrzegał, że autorzy literatury fantastycznonaukowej zrobili więcej, aby przybliżyć przygodę z nauką, niż wszyscy fizycy razem wzięci. (...)

Tematem tej książki są inne zagadnienia oraz Wszechświat niewidzialny, czyli królestwo geometrii i czasoprzestrzeni. Książka ta nie skupia się na naturze cząstek elementarnych, lecz na wielowymiarowym świecie, w którym one prawdopodobnie żyją. W trakcie lektury czytelnik zrozumie, że wielowymiarowa przestrzeń nie jest pustą, bierną sceną, na której kwarki odgrywają swoje wieczne role, lecz głównym aktorem w dramacie natury. Poznając fascynującą historię teorii hiperprzestrzeni, zobaczymy, że poszukiwania ostatecznej natury materii, rozpoczęte przez Greków dwa tysiąclecia temu, były długie i bolesne. Gdy przyszli historycy nauki napiszą ostatni rozdział tej długiej sagi, być może zanotują, że kluczowy przełom dokonał się w momencie odrzucenia zdroworozsądkowych teorii trzech lub czterech wymiarów na rzecz teorii hiperprzestrzeni.

Dr. Michio Kaku
gg
PostWysłany: Czw 14:22, 09 Sie 2018    Temat postu:

Nauka podaza za Kabala

Dwa tysiace lat po tym, jak starozytni kabalisci odkryli, ze rzeczywistosc jest dziesieciowymiarowa oraz ze szesc z dziesieciu wymiarow tworzy jeden, fizycy doszli do tego samego wniosku w teorii strun.

Zgodnie z ta teoria, nasz wszechswiat jest zbudowany z malych drgajacych petli. Rozne wibracje tworza rozne czastki materii, analogicznie do drgajacych strun gitary powodujacych powstanie roznych dzwiekow.

Brian Greene, jeden z czolowych teoretykow teorii strun, opisuje ja w swojej ksiazce (...) : "Tak jak wzorce drgan struny skrzypiec powoduja powstawanie roznych dzwiekow, rozne wzorce podstawowych strun powoduja powstanie mas i ladunkow sil. Teoria strun w celu zapewnienia spojnosci wymaga wiekszej ilosci wymiarow skreconych w jeden o niewielkim rozmiarze."

Jak sie okazuje, ilosc wymiarow, dzieki ktorej teoria ta sie sprawdza, to dziesiec, a liczba tych skreconych, tworzacych jeden, to szesc. Liczby te sa identyczne z liczbami podawanymi przez kabalistow.

Dr. Michio Kaku, miedzynarodowy autorytet fizyki teoretycznej oraz czolowy propagator teorii strun, napisal dla magazynu (...) : "Wszechswiat jest symfonia drgajacych strun. Wtedy gdy struny poruszaja sie w dziesieciowymiarowej przestrzeni powoduja jej skrzywienie dokladnie w sposob przewidziany przez ogolna teorie wzglednosci. Fizycy przywracaja tam czterowymiarowy wszechswiat poprzez zalozenie, ze podczs bigbangu szesc z dziesieciu wymiarow skurczylo sie do niewielkiej kuli, podczas gdy pozostale cztery wmiary ulegly ekspansji i eksplodowaly, dajac nam wszechswiat, ktory widzimy."

Doktor Kaku omawial wplyw tej nowej (lub starej) idei w swiecie naukowym. Zwolennikom tej teorii teza, ze wszechswiat rozpoczal swe istnienie w przestrzeni dziesieciowymiarowej, otwiera nowe obszary zastosowan matematyki do opisu swiata fizyki, krytycy zas twierdza, ze teoria ta graniczy z sf.

Dr. Kaku, autor bestellera na temat teorii strun ("Superprzestrzen"), byl niezwykle zadziwiony zdumiewajacymi podobienstwami pomiedzy kabala a teoria strun i powiedzial "To zupelnie niesamowite, ze w naukach kabaly mozna w tak wielkim stopniu odnalezc elementy teorii strun oraz teorii pola."
gg
PostWysłany: Czw 14:08, 09 Sie 2018    Temat postu:

Witam Wesoly

...wkleje jeden rozdzial pewnego wspolczesnego traktatu kabalistycznego... ...tytul tego rozdzialu: „Nauka podaza za Kabala”...

...mysle, ze wibruje z tym watkiem...

...serdecznie pozdrawiam Wesoly
gg
PostWysłany: Sob 12:06, 28 Kwi 2018    Temat postu:

"co trzeba robic by wznosic sie wyzej?"

...moje Prowadzenie podpowiada mi dzisiaj, ze powinienem wspomniec o fenomenie, ktory znam i ktory ostatnio dosc czesto sie u mnie manifestuje... chodzi o spogladanie lekom w oczy... specjalnie nie napisalem tego w cudzyslowiu bo wiem, ze nalezy odbierac ten przekaz bardzo doslownie... juz tu chyba kiedys pisalem o nim tutaj ale najwyrazniej jest potrzeba ponowienia...

...kiedy wchodze wystarczajaco glebogo w swoj lek, swoja obawe, wtedy mam szanse "przechytrzenia jej", -rozpoznania jej zamiarow a tym samym niejako jej samej... gdy to sie uda staje sie ona moim sprzymierzencem w sensie ktory mozna okreslic mianem dzina... jest on o wiele potezniejszy ode mnie a jednak posluszny moim zadaniom...

...jest pewien specjalny powod dla ktorego o tym wlasnie teraz i wlasnie tutaj wspomnialem...

...serdecznie pozdrawiam Wesoly
gg
PostWysłany: Sob 8:20, 07 Kwi 2018    Temat postu:

...jak Cie sprowokowac abys w koncu zaczal pisac? Wesoly

...pozdrawiam Wesoly
gg
PostWysłany: Pią 6:44, 30 Mar 2018    Temat postu:

Witaj Wesoly

...mam propozycje, a w zasadzie to przypominam sens tego forum, aby zaczac pisac o swojej duchowosci obserwujac przy tym reakcje... z pewnoscia sie pojawia Wesoly
...poprostu pisac i obserwowac... mozna i tutaj i w bloku dla zalogowanych, gdzie czujesz sie bezpieczniej...

...byc moze zaczna sie dziac fajne, ciekawe rzeczy...

...serdecznie pozdrawiam - w swiatecznym nastroju Wesoly
Gość
PostWysłany: Nie 23:50, 12 Lis 2017    Temat postu:

Randap - wibracja tego nicka...
Co trzeba zrobic by wnosic sie wyzej - wibracja tego watka...

...czy mozna sobie wyobrazic lepsze skojarzenie? Wesoly

...wyzej to znaczy w strone swiatla... Randap wypala wszelkie zielsko, ktore droge ku swiatlu przeslania... gdyby wypalic wszelkie zielsko - droga do swiatla jest otwarta...

...czy o to chodzilo z wibracja tego nicka - wypalic wszelkie zielsko? ...oczywiscie chodzi o przenosnie; chodzi o kabalistow, rabinow, tych wszystkich, ktorzy wedlug Ciebie rozpowszechniaja i umacniaja zlo?

...co by bylo, gdyby ich nie bylo? czy wtedy wedlug Ciebie bylo by dobrze? ...hmmmm? ...ciekawe??

gg Wesoly
randap
PostWysłany: Wto 10:02, 31 Maj 2016    Temat postu:

Nie mam pojęcia jak to Zohar tłumaczy.
Gość
PostWysłany: Wto 8:55, 31 Maj 2016    Temat postu:

randap napisał:
Jezus powiedział żydom, diabła macie za ojca. Czyżby Jezus wyznawał innego Boga niż żydzi.


Dlatego zapytałem się randapa co wie o Zoharze bo tam jest odpowiedź.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group